Basia: Ile ma Pan lat?
Piotr Socha: 55
Basia: Naprawdę?
Piotr Socha: A co wyglądam na 18? Na 120?
Iza: Nie wygląda pan na… 30 lat.
Piotr Socha: Jesteście bardzo miłe.
Iza & Basia: A ma pan jakieś dzieci?
Piotr Socha: Tak mam córkę Marysię, która ma 27 lat i syna Janka, który ma 24 lata, czyli są duzi już troszeczkę.
Iza: Czyli się wyprowadzili?
Piotr Socha: Moja córka już od paru lat nie mieszka z nami, sprząta sama swoje brudy. A synek Janek jeszcze mieszka, chociaż teraz wyjechał się uczyć za granice do Portugalii i tam musi też sprzątać po sobie sam. Jest trochę bałaganiarzem. Ale to w tym wieku normalne.
Basia: A kiedy pan zaczął pisać tę książkę Brudy?
Piotr Socha: Zacząłem ją robić 3,5 roku temu. I robiłem ją ponad dwa lata. Jak ją zacząłem robić, to wy byłyście jeszcze w przedszkolu. Długo ja robiłem, bo ma bardzo dużo ilustracji. Ma 200 stron i nie ma strony bez obrazka, niektóre strony są bardzo gęste i skomplikowane, dużo się na nich dzieje.
Basia: Z kim Pan robił tę książkę?
Piotr Socha: Na początku wymyślałem ją sam. Zbierałem informacje z internetu, czytałem dużo książek, żeby zebrać jak najwięcej ciekawostek na temat higieny. A potem zaprosiłem do współpracy Monikę Utnik-Strugała która, jest dziennikarką> Z zebranych przeze mnie i przez siebie informacji napisała tekst do książki. Uporządkowała tę książkę. Gdyby w książce nie było tekstu, to byłaby tylko takim zbiorem obrazków. Ja sam bym jej tak dobrze nie napisał. Nad książką pracuje dużo ludzi. Najpierw musi być pomysł, potem trzeba zrobić ilustracje, napisać tekst, potem trzeba ja przygotować do druku, wydrukować, a potem sprzedać jeszcze.
Iza: A czemu Pan akurat napisał o brudzie?
Piotr Socha: Bo wydawało mi się, że ten temat jest bardzo ciekawy. Ja lubię i robię książki historyczne, ale lubię historie życia codziennego, bo historia to nie tylko dzieje jakichś królów, państw, dynastii, wielkich dowódców. Historią jest po prostu nasze życie. Jak się urodziłyście 9 lat temu, to świat wyglądał trochę inaczej. Telefony, komputery były wolniejsze, ludzie się troszkę inaczej ubierali, a jak ktoś żyje na przykład 100 lat, to w ciągu jego życia może się świat zupełnie zmienić. Mnie interesuje historia i chciałem napisać książkę, która mówi o historii naszego codziennego życia.
Basia: A dlaczego akurat Pan wybrał na okładkę sylwetkę Elżbiety I?
Piotr Socha: Brud to jest taki temat, no brudny trochę, brzydko pachnie, a mi zależało, żeby ta książka była taka elegancka i ładna. Zależało mi, żeby dzieci, czy ktokolwiek kto ją bierze do ręki, nie brzydził się, żeby miał przyjemność z jej oglądania. Zależało mi, żeby te ilustracje były estetyczne, ładne i żeby to, co narysuje na okładkę, było w kontraście ze słowem brud, bo słowo brud się źle kojarzy, a ja chciałem, żeby ta książka była taka elegancka. Na okładce jest Elżbieta I ponieważ znalazłem gdzieś jej cytat, o którym Wam mówiłem na spotkaniu, że ona kiedyś powiedziała, że kąpie się raz w miesiącu niezależnie od tego, czy jest taka konieczność, czy nie. Także 400 lat temu nawet królowa Anglii myła się dużo rzadziej niż my dziś, bo nie widziała takiej potrzeby. To jest ciekawe, że ludzie kiedyś, w różnych częściach świata żyli inaczej niż my dzisiaj i żyją nadal. Ta książka to jest taka trochę podróż przez świat, przez różne kultury, kraje, obyczaje. Dla nas na przykład dbanie o higienę to jest mycie się codziennie, mycie włosów co drugi dzień, trzy razy dziennie mycie zębów, a nie wszędzie na świecie tak jest. Są też takie kraje, które uznałyby nas za brudasów, że jesteśmy tacy niedomyci, że brzydko pachniemy. Na przykład w Azji, w Korei, Chinach ludzie się nie pocą tak jak my, takim ostrym zapachem. Dla nich my czasami tak brzydko pachniemy.
Iza: Czy Pan się interesuje jeszcze czymś innym poza pisaniem książek i rysowaniem?
Piotr Socha: Oczywiście, milionem rzeczy. To jest moja praca, ja to lubię robić. Lubię rysować i całe serce wkładam w tę pracę, ale nie można żyć samą pracą. Cieszę się na przykład, że się mogę spotkać i porozmawiać z wami o książce, bo praca ilustratora to jest taka praca, gdzie się dużo czasu spędza z samym sobą. Siedzi się i się rysuje godzinami, tygodniami, miesiącami i jakbym nie wychodził, nie spotykał się, to bym chyba zwariował. Po prostu tego potrzebuję. Na przykład co drugi dzień zakładam dres i idę z takimi kijkami do nordic walking i przechodzę 10 kilometrów. Myślę, że w czasie kiedy pracowałem nad tą książką, to przeszedłem tak do Paryża i z powrotem na pieszo. Jako amator lubię i potrzebuję uprawiać sport. Lubię wycieczki, podróże. Lubię czytać książki. Kiedy pracuję nad książkami, to mam mniej czasu na czytanie książek. Lubię to samo co wy – po prostu bawić się, spotykać się z przyjaciółmi. To samo co każdy, tylko ta praca mi czasami zabiera sporo czasu.
Iza: Jakie Pan zrobił książki oprócz: „Brud”, „Pszczoły”, „Drzewa” ?
Piotr Socha: Ja książek zrobiłem niewiele. Jest wielu autorów książek dla dzieci, którzy mają całe stosy zrobionych książek. Na przykład mój kolega Paweł Pawlak bardzo dobry ilustrator. On zrobił ponad osiemdziesiąt książek. Ja zrobiłem książek dla dzieci pewnie mniej niż dziesięć. Zrobiłem dużo okładek dla takich serii lektur młodzieżowych, ale jeśli chodzi o książki takie od początku do końca, czyli okładka i ilustracje w środku, to tych książek zrobiłem niewiele. Nad tymi trzema książkami pracowałem przez 9 lat.
Iza: A jeszcze „Potwór”.
Piotr Socha: Tak, jeszcze z Grzegorzem Kasdepke zrobiłem książkę o parku narodowym, Tatrzańskim Parku Narodowym. Te książki zajęły mi znacznie więcej czasu. Myślę, że mogłem w tym czasie zrobić na przykład dziesięć, tylko takich mniejszych książek.
Basia: Czy teraz pisze lub rysuje Pan jakąś książkę ?
Piotr Socha: Ja nie napisałem tekstu do tych książek. Ja robiłem tylko ilustracje i wymyślałem treść. Zastanawiam się jaką książkę zrobić. Jeszcze nie wiem, jeszcze nie podjąłem decyzji.
Anna Musialik: A jakie by was tematy interesowały?
Piotr Socha: No właśnie, może mi coś podpowiecie.
Iza: Jaki jest Pana ulubiony kolor?
Piotr Socha: Lubię się ubierać w takie kolory niebieskie.
Iza: Takie ciemniejsze bardziej?
Piotr Socha: Im będę starszy, tym będę się bardziej kolorowo ubierał, bo kolory odmładzają. Ja lubię na przykład różowy kolor. Nie ma złych kolorów. Ktoś mi kiedyś powiedział, że okładka książki „Brud” jest taka trochę tandetna, że różowy jest taki niepoważny, a ja uważam, że to jest super kolor. Nie ma złych kolorów, każdy kolor jest dobry, tylko zależy do czego. Na przykład wyobraźcie sobie, że znaki drogowe są żółte, czerwone i zielone. Zielony jest takim spokojnym kolorem, a czerwony od razu rzuca się w oczy i jest dobry jako kolor ostrzegawczy. Kolory mają różne funkcje.
Basia: Kiedy ma Pan urodziny?
Piotr Socha: Urodziny mam 13 listopada. Urodziłem się 13 w niedzielę, ale nie jestem przesądny i nie uważam, że trzynastka przynosi pecha. Chyba miałem sporo szczęścia. Każdy dzień jest dobry. Nie ma złego dnia w roku.
Piotr Socha: Na koniec podpowiedzcie mi jakiś temat, o czym byście chciały książkę?
Iza: Ja bym chciała o chorobach.
Piotr Socha: A czemu?
Iza: Chciałabym się czegoś więcej dowiedzieć o chorobach.
Piotr Socha: A to ciekawe, bo trochę o tym myślałem. To trochę tak jakbyś trafiła w moje zainteresowania. Myślałem o zrobieniu książki o historii medycyny.
Iza i Basia: Dziękujemy bardzo za rozmowę.