Jak się nazywasz? Ile masz lat? W jakich latach chodziłeś do szkoły?
Nazywam się Adam Brachet, mam 22 lata. Do La Fontaine uczęszczałem w latach 2007-2016.
Spektakl Świąteczny 2006. Adam przebrany jest za króla.
Dzisiaj do szkoły La Fontaine uczęszcza ponad 250 uczniów. Jak duża była wtedy szkoła?
Byłem pierwszym rocznikiem w tej szkole, więc na samym początku było nas z tego, co pamiętam 8 uczniów w całej szkole! Potem z biegiem lat do szkoły przychodziły nowe roczniki, więc liczba uczniów stale rosła na przestrzeni lat.
Wycieczka do Bałtowa 2007
Znałeś wszystkich uczniów? A nauczycieli też wszystkich znałeś?
Znaliśmy się wszyscy, a przynajmniej przez okres mojej podstawówki (za moich czasów mieliśmy zerówkę, 6-letnią podstawówkę i 3-letnie gimnazjum). Wspólnie bawiliśmy się na przerwach. Znałem również wszystkich pracowników szkoły. Będąc uczniem w La Fontaine przez tyle lat i spędzając w szkole znaczną część doby, nie sposób było nie poznać wszystkich i nie stworzyć z nimi bliższej relacji.
Spektakl z okazji dnia Mamy i Taty 2009
Którego nauczyciela/nauczycielkę wspominasz najbardziej?
Ciężkie pytanie... Pamiętam wszystkich nauczycieli, którzy mnie uczyli. Nie sposób nie wspomnieć Pani Kingi Pawelec, która była moją wychowawczynią przez 10 lat! Pan Przemek Kujda, który zaraził mnie zamiłowaniem do biologii, co miało wpływ na to, kim teraz jestem i co robię. Miło wspominam również pracowników niebędących nauczycielami np. Pana Darka, który codziennie witał mnie uśmiechem, Panią Grażynę i Panią Lenę ze stołówki, które wiele razy poratowały mnie dodatkową drożdżówką :)
Rozpoczęcie roku szkolnego 2011
Co lubiłeś najbardziej w szkole La Fontaine?
Najbardziej lubiłem przerwę i obiady :) Bardzo często, zostawałem po zajęciach z Panem Przemkiem Kujdą w ramach kółka biologicznego i pracowni drukowania 3D, mam bardzo dobre wspomnienia.
Czy jest coś, co ci się nie podobało?
Z perspektywy lat, które już minęły, nie było chyba takiej rzeczy, ale w "tamtych" czasach najbardziej mi się nie podobał obowiązek oddawania telefonu przy wejściu do szkoły (oczywiście jest możliwość obejścia tej zasady, ale nie będę zdradzał swoich tajnych technik). Jednak teraz uważam, że ten zakaz był dobrym pomysłem. Dzięki niemu więcej czasu spędzaliśmy razem, bawiąc się na przerwach.
Zakończenie roku szkolnego 2016
Czy masz kontakt z dziećmi z twojej klasy?
Z większością mam. W gimnazjum mieliśmy tradycję robienia i dekorowania pierniczków świątecznych, która się ciągnie aż do dzisiaj. Jest to świetna okazja na spotkanie się i przy okazji można zjeść trochę pierniczków.
Czy teraz nadal się uczysz?
Tak nadal się uczę. Jestem studentem 4 roku kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Nauki jest trochę więcej niż w podstawówce czy gimnazjum, ale nic nie jest nie do przejścia. Jestem bardzo aktywnym studentem. Piszę prace naukowe, organizuje konferencje naukowe na skalę Polski i międzynarodowe, jestem kierownikiem pracowni USG, uczę "pierwszaków" anatomii, jestem przewodniczącym Studenckiego Koła Naukowego z Medycyny Sądowej.
Czym jest Studenckie Koło Naukowe z Medycyny sądowej?
Studenckie Koło Naukowe z Medycyny Sądowej — jest to grupa studentów zainteresowanych tematyką medycyny sądowej, mamy możliwość m.in: pisania prac naukowych, uczestniczenia w sekcjach zwłok, realizowanie projektów badawczych, uczestniczenia w warsztatach o różnej tematyce np. jakie skutki niesie ze sobą użycie broni palnej na ciele poszkodowanego. Jako przewodniczący tego koła organizuje spotkania i próbuję, aby każde z tych spotkań było ciekawe i interesujące.
Gdzie mieściła się szkoły La Fontaine, gdy do niej uczęszczałeś?
Mieliśmy wiele lokalizacji, wiązało się to z ciągle rosnącą liczbą uczniów. Z tego, co pamiętam, zaczęliśmy na ul. Skrzetuskiegio, następnie ul. Rolna, ul. Okrężna, ul. Wiertnicza i ostatecznie na ul. Wandy Rutkiewicz w aktualnej lokalizacji szkoły.
Czy wyjeżdżaliście na wycieczki? Jaka była twoja ulubiona wycieczka?
Oczywiście, że wyjeżdżaliśmy. Obowiązkowo zielona i biała szkoła. Czasami jeździliśmy na krótsze wycieczki w różne zakątki Polski. Ciężko wybrać ulubioną wycieczkę, ale myślę, że zielona szkoła na Mazurach, gdzie całymi dniami pływaliśmy żaglówkami, były moimi ulubionymi. Myślę, że to dzięki temu teraz mam uprawnienia żeglarza jachtowego oraz jestem instruktorem żeglarstwa.
Jaki był twój ulubiony przedmiot?
Oczywiście biologia, a dokładniej anatomia człowieka. Na drugim miejscu był WF, gdzie mogliśmy się trochę wyszaleć, grając w różne gry zespołowe na boisku.
Jakiego przedmiotu nie lubiłeś najbardziej?
Żaden przedmiot nie przychodzi mi od razu na myśl. Oczywiście były te przedmioty, które mnie mniej interesowały, szczególnie te humanistyczne. Były jednak na tyle ciekawie prowadzone, że nie było mowy o spaniu na nich.
Czy z perspektywy czasu miło wspominasz uczęszczanie do szkoły La Fontaine?
Oczywiście, że tak! Pod kątem nauki wiele nie pamiętam. Nie lubiłem się uczyć, więc tej części za bardzo nie pamiętam. Jednak La Fontaine dało mi wiele, szczególnie pod kątem wychowania i umiejętności miękkich. Nauczyłem się jak prezentować i występować publicznie, jak argumentować swoje stanowiska, ukształtowałem swój światopogląd i rozwijałem swoje zainteresowania. Poznałem niesamowite osoby, rówieśników i nauczycieli, z którymi utrzymuje nadal kontakt. Za to najbardziej dziękuję szkole La Fontaine, bo to, kim teraz jestem (a jestem z siebie dumny :) ) jest między innymi jej zasługą.
Z Adamem Brachet rozmawiał Krzyś Dąbrowski z klasy 5.